"Z wielkim smutkiem przekazujemy rozdzierającą serce wiadomość o pożarze w internacie w szkole w mieście Mahdia. Liczba ofiar śmiertelnych wynosi obecnie 20, a kilka innych osób zostało rannych" - taką informację w poniedziałek (22 maja) rano, przekazały władze Gujany. Potem okazało się, że liczba ofiar jest mniejsza o jedną. Teraz wiadomo już, że w potwornym pożarze życie straciło 19 młodych dziewcząt. Jak przekazał na Twitterze lokalny dziennikarz, Gordon Moseley, ciała trzynastu z nich były niemal spopielone, nie dało się ich rozpoznać.
Tragedia w Gujanie. 19 dziewcząt spłonęło żywcem
Pożar wybuchł w niedzielę, 21 maja, około godziny 22:50 lokalnego czasu w przygranicznym mieście Mahdia, żyjącym z wydobycia złota i diamentów, a położonym około 320 kilometrów na południe od stolicy, Georgetown. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie. "Kiedy strażacy przybyli na miejsce zdarzenia, budynek był już całkowicie objęty płomieniami. Strażakom udało się uratować około 20 dzieci, wybijając dziury w północno-wschodniej ścianie budynku" – przekazała straż pożarna z Mahdii. Kilka młodych dziewcząt wciąż walczy o życie. Jak podaje PAP, prezydent Gujany Irfaan Ali potwierdzając tragiczne zdarzenie ogłosił, że poszkodowane w pożarze dzieci są kierowane samolotami do stolicy kraju Georgetown, gdzie zostaną przyjęte w dwóch szpitalach. Na miejsce z kolei poleciało już kilka transportów z niezbędnymi lekami i pomocą.
Gujana. Uczennice uwięzione w podpalonym budynku
Już wiadomo, że to było podpalenie. W poniedziałek, 23 maja, taką informację przekazała straż pożarna. "Ogień został podłożony umyślnie w południowo-zachodniej części budynku. Internat miał pięć wejść, jednak wszystkie drzwi zostały zaryglowane. Uczennice zostały uwięzione za żelaznymi kratami". Gordon Moseley twierdzi, że ma informacje, które wskazują, że za podpaleniem stoi jedna z uczennic, która mieszkała w akademiku.