Ten lot był koszmarem dla 189 pasażerów lecących z Dublina na wymarzone wakacje w Chorwacji. Około godz. 23.30 w samolocie doszło do nagłego spadku ciśnienia, a maszyna zaczęła spadać. Wtedy odezwał się pilot, który poinformował coraz to bardziej przerażonych pasażerów, że muszą lądować awaryjnie. Ludzie wpadli w panikę, wielu krzyczało, żegnało się z życiem i myślało, że za moment maszyna rozbije się o ziemię. Gdy z sufitu spadły maski tlenowe i ludzie je założyli to zapadła kompletna cisza.
Maszyna wylądowała awaryjnie na lotnisku Frankfurt-Hahn w Niemczech. Część podróżujących pasażerów zaczęło odczuwać bóle głowy i uszu oraz mdłości, niektórzy z nich krwawili. Po wylądowaniu 33 osoby zostały zabrane do szpitala.
Pasażerowie skarżyli się na przewoźnika – na lotnisku nie było żadnego lekarza, a pomoc zapewnili im pracownicy oraz Czerwony Krzyż. Byli także pozostawieni sami sobie przez wiele godzin i dopiero rano otrzymali bony żywnościowe o wartości 10 euro. Wystarczyło aby na kawę i rogalika.. Ryanair nie zapewnił także pasażerom feralnego lotu noclegu, tłumacząc się brakiem miejsc w hotelach, więc ludzie musieli spać na podłodze lotniska. Dopiero po tym jak media zaczęły nagłaśniać sprawę przewoźnik zajął się pozostawionymi bez pomocy pasażerami.