Przerażające odkrycie w Kanadzie! Na terenie dawnej szkoły z internatem prowadzonej przez Kościół i dawne kanadyjskie władze znaleziono masowy grób ze szczątkami 215 dzieci. Odkrycie w Kamloops to jednak wierzchołek góry lodowej. A wszystko przez okrutny system, który wymyślono jeszcze pod koniec XIX wieku. W Kanadzie stworzono wtedy pierwsze szkoły z internatem, do których przymusowo zabierano dzieci rdzennych mieszkańców. Najmłodsze miały nawet 3 lata i ciała tak małych dzieci odkryto właśnie w Kamloops. Dzieciom zabraniano mówić we własnym języku, ich kultura miała być całkowicie przez nie zapomniana. Ale to nie wszystko. W szkołach tych, prowadzonych w 60 proc. przez kościół katolicki, a w 40 proc. przez protestancki dochodziło do aktów przemocy. Zakonnice znęcały się nad wychowankami, a wielu z nich zginęło w tajemniczych okolicznościach. Śmierci tuszowano, a dziś znajdowane są masowe groby pełne szczątków dzieci.
NIE PRZEGAP: Meghan i Harry dołączyli do scjentologów?! Skandal w rodzinie królewskiej
Aż trudno uwierzyć, że ostatnia taka placówka dla rdzennych mieszkańców Kanady została zamknięta dopiero w 1998 roku. Badająca sprawę od 2008 roku Komisja Prawdy i Pojednania doliczyła się już 4100 znanych z imienia i nazwiska zmarłych wychowanków. Nawet to może byc dopiero początek, bo przez ośrodki przewinęło się w sumie 150 tysięcy uczniów. "Wiadomość o znalezieniu szczątków w byłej szkole Kamloops łamie mi serce - to bolesne przypomnienie mrocznej i wstydliwej karty w historii naszego kraju. Myślę o wszystkich dotkniętych przez tę wiadomość. Jesteśmy tu dla was" - napisał na Twitterze premier Kanady Justin Trudeau.