Horror w szkole w Starej Wsi Spiskiej. Nożownik zaatakował uczniów
Rano napastnik wszedł do szkoły z nożem i zaatakował nauczycielkę oraz uczniów. Policja otoczyła placówkę i odgrodziła od reszty miasta. Około godziny trwała ucieczka podejrzanego. Policja m.in. opublikowała w mediach społecznościowych jego zdjęcie, a przez popularny na Słowacji system wewnętrznej, miejskiej sieci radiowej nadawano ostrzeżenia o uzbrojonym i niebezpiecznym uczniu. Apelowano, by się do niego nie zbliżać. Ze strony policji śledztwo prowadziła elitarna jednostka do walki ze zorganizowaną przestępczością.
Według mediów domniemany sprawca jest uczniem szkoły, w której doszło do ataku. Trafił do niej niedawno z innej placówki, z pobliskiego miasta Kieżmark. Ze starej szkoły ma bardzo dobrą opinię. Uczestniczył w olimpiadach przedmiotowych, także po niemiecku, a także odnosił sukcesy sportowe. W czwartek miał zdawać specjalny sprawdzian organizowany dla uczniów, którzy zmieniają szkołę w trakcie roku szkolnego. Nie wiadomo, czy ta okoliczność miała jakikolwiek związek z tragedią.
Czytaj też: Nie żyje znana modelka i DJ-ka. Wypadła z balkonu na rajskiej wyspie
Stara Wieś Spiska w powiecie Kieżmark liczy około 2 tys. mieszkańców i leży w Pieninach, bezpośrednio przy granicy z Polską. Szkoła, w której doszło do ataku, to placówka zbiorcza; mieszczą się w niej zarówno przedszkole, jak i szkoły podstawowa oraz średnia.
- Pokojowe i kulturalne rozwiązywanie wszelkich sporów bez nienawiści i przemocy musi być celem całego narodu i całego społeczeństwa - napisał po czwartkowym ataku prezydent Peter Pellegrini. Premier Robert Fico stwierdził natomiast, że trudno zrozumieć to, co wydarzyło się w szkole. Zalecił zarazem "polityczną ciszę" zamiast pełnych emocji wystąpień.