Dzikie zwierzęta natychmiast zauważyły leżącego człowieka. A że mężczyzna najprawdopodobniej był pijany i po upadku z ogrodzenia stracił przytomność - nie miał szans na ratunek. Trzy żądne krwi bestie podbiegły i zaczęły go tarmosić. Potem rozszarpały jego ubranie i zaczęły dobierać się do ciała.
Przerażeni goście zoo, którzy byli świadkami masakry, od razu wezwali pomoc. Pracownicy ogrodu natychmiast przybiegli i za wszelką cenę starali się oderwać niedźwiedzie od mężczyzny, rzucając im jedzenie czy polewając je zimną wodą. Jednak te starania na nic się zdały, bo rozwścieczone do granic możliwości niedźwiedzie poczuły krew człowieka i zgodnie z dzikim instynktem zabrały się za pałaszowanie jego ciała. Ratownicy mogli tylko czekać, aż zwierzęta zostawią ciało 27-latka. Dopiero potem mogli zabrać leżące w kałuży krwi szczątki, a śmiertelnie groźne zwierzęta - odseparować.