Hugh Hefner zmarł w 2017 roku i od tamtej pory powiedziano o nim wiele złego. Dawne "Króliczki", czyli modelki mieszkające z Hefnerem i występujące z nim w reality show "Dziewczyny z sąsiedztwa" zaczęły opowiadać o tym, jak wyglądało życie w sławnej willi Playboya. Do niedawna miejsce to uchodziło za imprezownię, w której sławni i bogaci szaleli z zatrudnianymi przez Hefa blondynkami. Jednak potem blondynki zaczęły opowiadać, że Hefner faszerował je narkotykami czy zmuszał do seksu grupowego. A to, co teraz opowiedziała jedna z dawnych partnerek Hefnera w telewizji, naprawdę szokuje! Sondra Theodore, która spotykała się z założycielem Playboya w latach 1976-1981, wystąpiła w programie A&E "Sekrety Playboya" i stwierdziła, że Hefner miał skłonności... zoofilskie. "Nie cofnął się przed niczym, by się podniecić. Kiedyś weszłam do pokoju i zobaczyłam, że on robi naszemu psu... [tu wykonała wywołujący jednoznacznie skojarzenia ruch ręką]. Spytałam, co on robi, a on na to: Psy też mają swoje potrzeby". "Przestań, natychmiast przestań!" - zaczęłam krzyczeć. Nigdy już nie zostawiłam go samego z psem. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Nie mogłam w to uwierzyć!" - mówi dawna Playmate w telewizji.
NIE PRZEGAP: Seksmorderczyni za kratkami! 19-latka przysięgała zabijać jednego kochanka dziennie
NIE PRZEGAP: Minister każe mężom BIĆ ŻONY! "I brak seksu przez trzy dni"
Jak dodaje, uciekła od Hefnera, gdy zwierzył jej się, że lubi oglądać dla przyjemności tak zwane "snuff movies". Są to filmy pokazujące prawdziwe morderstwa, tortury czy gwałty i kręcone przez sprawców. Założyciel Playboya miał być też zafascynowany postacią Charlesa Mansona, którego sekta urządziła sławną masakrę z 1969 roku, podczas której zginęła m.in. ciężarna żona Romana Polańskiego. Hefnera fascynowała lojalność członków sekty wobec Mansona. "Nigdy nie miał dość rozmawiania o nim, podobało mu się to" - twierdzi Sondra.