Huragan Matthew dotarł do wschodniego wybrzeża USA. Najpierw na Florydzie, wiejąc z prędkością do 195 km/h. Później zaczął przesuwać się wzdłuż wybrzeża, opasując północno-wschodnią Florydę i Georgię. Wiatr osiągał prędkość 170 km/h. Sparaliżowane zostało tamtejsze lotnisko. Mimo że prędkość wiatru słabnie to meteorolodzy nie mają dobrych informacji dla mieszkańców USA. Podają, że dopóki Matthew będzie przechodzić nad terytorium Stanów Zjednoczonych, zachowa wszystkie cechy silnego huraganu. Huragan w czwartek przeszedł przez wyspy karaibskie. Wyrządził tam ogromne szkody materialne- blisko 30 tysięcy budynków zostało zniszczonych, a ponad 20 tysięcy osób musiało opuścić swoje domy.
To najpotężniejszy huragan w regionie od 2007 roku. Jego podmuchy sięgają obecnie 235 km na godzinę, jest zakwalifikowany jako huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.