Wśród ofiar huraganu są kobieta i dwóch mężczyzn. 50-letnia pielęgniarka Clare O'Nell zginęła niedaleko Aglish, gdy drzewo spadło na jej samochód, a jeden z konarów przebił szybę i przygniótł ją do fotela. Podobny los spotkał Fintana Gossa (+33 l.) z Dundalk, który wracał z pracy do domu swoim samochodem, gdy nagle na drogę zawalił się złamany pień. Z kolei Michael Pyke (+31 l.) z Tipperary zginął podczas prac w ogrodzie, gdy ścinał uszkodzone przez wichurę drzewo - runęło na niego.
Huragan wywołał na oceanie fale wysokie nawet na kilkanaście metrów, towarzyszyły mu ulewne deszcze. Niebo miejscami zabarwiło się na czerwono przez piasek przyniesiony aż z Sahary.
Służby porządkowe mają teraz ręce pełne roboty. Usuwają powalone drzewa, naprawiają linie energetyczne. Wczoraj ponad 380 tys. gospodarstw domowych było pozbawionych prądu. Szkoły i uczelnie są zamknięte, komunikacja miejska działa z problemami. "Ofelia" dotarła już do Szkocji i części Anglii.
Zobacz: Pogoda, 17 października: REKORDOWE temperatury! 24 stopnie C
Przeczytaj też: Pogoda długoterminowa: Wraca LATO! Na termometrach aż 23 st. C
Polecamy: Pogoda długoterminowa. Wiemy, kiedy przyjdzie zima!