MTA nie ma dobrych wiadomości. Słona woda wdarła się do najgłębszych tuneli, gdzie wyrządziła mnóstwo szkody. Poniszczony jest sprzęt elektryczny, wiele kilometrów szyn jest pod wodą i ulega korozji. Stacja South Ferry na Dolnym Manhattanie była całkowicie zalana aż po sufit. Koszty napraw i remontów pójdą w dziesiątki, jak nie setki milionów. Jospeh Lhota, szef MTA, spodziewa się uruchomienia wszystkich linii metra w ciągu czterech dni. - Metro będzie uruchamiane poszczególnym liniami i odcinkami - powiedział Lhota. Zanim to się stanie nieczynne linie zastąpią autobusy. Autobusy już kursują i w środę nadal nie obowiązują opłaty za przejazd. Dojazdy będą więc utrudnione jeszcze przez wiele dni.
Nie tylko metro jest unieruchomione. Nadal nie jeżdżą pociągi Amtraku z Nowego Jorku do Bostonu ani Waszyngtonu. Holland Tunnel i Queens-Midtown Tunnel są zamknięty i ma nawet przybliżonej daty ich ponownego otwarcia. - Pompujemy wodę bez przerwy, ale jest jej po prostu za dużo i nie ma gdzie spływać. To co wypompujemy częściowo wraca - mówiła Judy Glave, rzeczniczka MTA. Nie wiadomo też, kiedy przywrócone zostanie kursowanie pociągów PATH do New Jersey i Pasquale DiFulco, rzecznik Port Authority of New York and New Jersey, nie chciał podawać żadnych terminów. - Ciągle przeprowadzamy szacunki szkód i strat - powiedział DiFulco.
Zamknięte jest lotnisko LaGuardia, natomiast czynne są Newark i JFK, ale wiele lotów jest odwołanych i
pasażerowie koczują na lotniskach.
Nie zapowiedziano jeszcze otwarcia szkół publicznych. W środę wszystkie były nadal nieczynne.
Nowojorskie mosty przetrwały huragan Sandy. Mosty przetrwały huragan bez większych problemów i są czynne. Największym problemem nie był bowiem wiatr, ale woda występująca z brzegów. To nie zagroziło mostom.
Huragan Sandy. Kiedy miasto wróci do życia
2012-10-31
21:05
Nie ma optymizmu ani zapewnień ze strony władz, że niedługo wszystko będzie w porządku, bo wiadomo, że tak nie będzie. Bez uruchomienia metra w całym mieście i przywrócenia elektryczności nie ma mowy o powrocie 8-milionowej metropolii do normalnego życia. Według klimatologów taka katastrofa zdarza się w regionie Nowego Jorku raz na sto lat.