Gubernator stanu Pensylwania Tom Corbett ostrzega: "To nie jest typowy sztorm. Jego rozmiary i intensywność mogą być bezprecedensowe. Spodziewamy się awarii linii energetycznych, powodzi i szkód wyrządzonych przez wiatr".
Wcześniej stan wyjątkowy na terenie swoich stanów ogłosili gubernatorzy Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut, Massachusetts, Wirginii, Maryland oraz Pensylwanii. W związku z nadciągającym huraganam dwa kolejne miasta na wschodnim wybrzeżu USA - Waszyngton i Filadelfia - zadecydowały o zawieszeniu kursowania metra, autobusów i kolei. Już wcześniej taka decyzja zaostała podjęta przez władze Nowego Jorku.
Meteorolodzy przewidują, że huragan Sandy, który wcześniej na Karaibach zabił, według nieoficjalnych doniesień, co najmniej 67 osób, dziś uderzy we wschodnie wybrzeże USA. Według przewidywań, uderzy on gdzieś pomiędzy Waszyngtonem a Nowym Jorkiem.
Władze USA zmobilizowały 61 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej. Zagrożenie związane z huraganem sprawiło, że obaj kandydaci w wyborach prezydenckich - Mitt Romney oraz Barack Obama, zawiesili swoje kampanie wyborcze.