Elliot, student college'u, zafundował mieszkańcom kalifornijskiej Santa Barbara krwawe igrzyska, które nazwał Dniem Kary. Odtrącany przez dziewczyny, postanowił zemścić się na ludzkości. W 140-stronicowym pamiętniku spisał manifest zabójcy, który zatytułował "Mój pokręcony świat". Elliot inspirował się zdjęciami dziadka George'a Rodgera, który był wojennym fotografem i udokumentował okrucieństwa nazistów z obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen. - Fascynowały go samobójstwa i zabójstwa - mówi prawnik rodziny. Ale psychiatrzy nie uznali go za niebezpiecznego.
Zobacz: Strzałkowo (woj. łódzkie): Pijany kierowca zabił dwie osoby
Krwawy mord rozpoczął od zadźgania nożem trzech współlokatorów z akademika. Potem zabił znajome studentki Veronicę Weiss (22 l.) i Katie Cooper (22 l.). Wskoczył do bmw i jadąc ulicą, strzelał do ludzi. Przy delikatesach zabił Chrisa Maritineza (23 l.), którego trafił w plecy. Ruszył w stronę parku, gdzie zabił z pistoletu rowerzystę i przechodnia oraz postrzelił sześć osób oraz staranował rowerzystę. Gdy policja ruszyła w pościg za zabójcą, rozpoczęła się strzelanina. Prawdopodobnie Elliot został ranny. Wjechał w inny samochód i strzelił sobie w głowę. - Tragiczny incydent to wyraźnie dzieło osoby zaburzonej - powiedział Bill Brown, szef miejscowej policji.