Czwartek to drugi i ostatni dzień oficjalnych uroczystości żałobnych. Setki tysięcy Koreańczyków szczelnie wypełniły największy plac w Phenianie.
Najmłodszy syn Kim Dzong Ila, wyznaczony na jego następcę Kim Dzong Un przygladał się ceremonii z balkonu pobliskiego budynku, otoczony najwyższymi dygnitarzami partyjnymi i wojskowymi.
"Wielkie serce towarzysza Kim Dzong Ila przestało bić. Jego przedwczesne odejście to wielka, niewyobrażalna strata dla partii i rewolucji" - podkreślił przewodniczący prezydium Najwyższego Zgromadzenia Ludowego Kim Yong Nam, wykonujący zarazem protokolarne funkcje głowy państwa.
To on ogłosił, że Kim Dzong Un jest "najwyższym przywódcą partii, armii i narodu", który "odziedziczył po ojcu poglądy, charakter oraz sprawę rewolucyjną".
II DZIEŃ POGZREBU KIM DZONG ILA: Dyktator zostanie zmumifikowany?
Korea Północna od wczoraj żegna Kim Dzong Ila. Tysiące płaczących ludzi i żałobna kawalkada samochodów z ciałem zmarłego przywódcy jadąca przez zaśnieżony Phenian - takie fragmenty uroczystości pogrzebowych pokazała północnokoreańska telewizja. Do Korei przyjechali też rosyjscy eksperci balsamowania zwłok.