Zbigniew Brzeziński był ostatnio w Brukseli jako gość na spotkaniu polityków, intelektualistów oraz przedstawicieli biznesu pochodzących z wielu krajów świata. Spotkanie to coroczne wydarzenie organizowane przez German Marshall Fund. Jako były doradca jednego z amerykańskich prezydentów, Jimmy'ego Cartera oraz wybitny znawca polityki, Zbigniew Brzeziński został zapytany przez polskich dziennikarzy o sytuację na wschodzie Ukrainy i poczynania Rosji. Brzezińskiego zapytano, czy jego zdaniem z Władimirem Putinem można rozmawiać i prowadzić negocjacje. Jak przyznał, sytuacja na Ukrainie jest bardzo napięta i przypomina okres sprzed II wojny światowej: „Nie jestem psychologiem, nie znam jego stanu umysłowego. Widzimy, że jest to osoba zdecydowana, z motywacją groźną, przypominająca czasy przed II wojną światową”. Czyżby Brzeziński straszył nas wojną? Były doradca amerykańskiego prezydenta wytłumaczył, że konflikt Rosji i Ukrainy zbliża póki co w stronę zamrożenia, a nie w stronę rozwiązania. Jednak zauważył też, że lepszy konflikt zamrożony niż taki, który może przybrać na sile i się rozszerzyć.
Mimo że być może nic nam na razie nie grozi, to w Polsce Ministerstwo Obrony Narodowej wzywa rezerwistów do stawienie się w wyznaczonej jednostce. Gen. Pacek przyznał nawet, że taka sytuacja nie jest niczym nadzwyczajnym i niepokojącym.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Rzuć wszystko i biegnij do jednostki! Wojsko wzywa rezerwistów w trybie natychmiastowym