- Tak jak mówiliśmy, będziemy kontynuować ograniczanie naszych zobowiązań z umowy, dopóki Europejczycy nie zabezpieczą interesów Iranu w ramach porozumienia - stwierdził, cytowany przez PAP, wiceszef irańskiego MSZ Abbas Aragczi. Polityk ocenił też, że spotkanie przedstawicieli państw-sygnatariuszy porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 roku było konstruktywne.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Seks u królowej Elżbiety. Skandal z seksualnymi niewolnicami to nie jedyny problem monarchii
Wspomniana umowa nuklearna zawarta została przez Iran ze światowymi mocarstwami, USA, Rosją, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami oraz Chinami, w celu powstrzymania władz z Teheranu przed zbudowaniem broni atomowej. Iran, w zamian, miał mieć stopniowo znoszone sankcje. Europa zaś, a dokładniej Unia Europejska, także była stroną w tej sprawie.
Czy te naloty UFO zwiastują KONIEC ŚWIATA? Historie świadków
W ubiegłym roku prezydent USA, Donald Trump, zdecydował, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej wycofują się z porozumienia, co spowodowało przywrócenie antyirańskich sankcji.
Iran zaś na początku lipca poinformował, że zapasy nisko wzbogaconego uranu (który potrzebny jest do produkcji broni masowego rażenia) w Iranie przekroczyły limit 300 kg, który ustalono w 2015 roku w porozumieniu nuklearnym.