W ostatnich dniach napięcia na linii USA – Iran przyniosły szokujące informacje. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej postanowiły wysłać na Bliski Wschód flotę, żołnierzy, a także bombowce zdolne przewozić ładunki atomowe. Donald Trump zapowiedział, że Teheran musi zmienić swoją politykę, a także program nuklearny. Inaczej „Jeżeli Iran chce wojny, to będzie jego koniec”.
- To jest swoista, prawdziwa „Gra o Tron”. Przywódcy powinni słuchać swoich doradców, generałów, bo takie pochopne działania mogą wygenerować konflikt, w którym nie będzie zwycięzców tylko sami przegrani – przestrzega generał dywizji Wojska Polskiego Roman Polko. - Mowa tu przecież o krajach, które dysponują bronią masowego rażenia. To samo dotyczy problemów na wschodniej flance. Doktryna rosyjska zakłada, że jeśli będą ponosić straty, to po prostu użyją broni taktycznej. Mało realny scenariusz, ale istnieje.
Generał zaznacza jednak, że spać spokojnie nie możemy, bowiem pewnego rodzaju III wojna światowa już trwa. Tyle, że wygląda ona inaczej niż na filmach, które dotychczas były tylko political bądź science fiction.
- Trwająca aktualnie wojna na całym świecie to konflikt w cyberprzestrzeni, wojna na dezinformację, propagandę, czy dobrze znane z Ukrainy „zielone ludziki” - tłumaczy Polko i dodaje, że w przypadku tych pierwszych Polska nie ma żadnych szans. - Poziom informatyzacji w Polsce, zwłaszcza pod kątem tej rządowej, jest po prostu żenujący. To, co w Stanach Zjednoczonych było 20 lat temu u nas dalej jest nieosiągalne. My powinniśmy się uczyć nawet od tej „małej” Estonii (w 2007 roku nastąpił zmasowany atak prowadzony przez hakerów przeciwko Estonii – przyp. Red.), której postęp technologiczny, informatyczny jest ogromny. Polska na wojnę w cyberprzestrzeni nie jest w żaden sposób gotowa.
Otwartego konfliktu zbrojnego Polska jednak, zdaniem generała Polko, obawiać się nie musi, przynajmniej ze strony Rosji. Prężący muskuły wschodni niedźwiedź jest… za słaby.
- Sama Polska może i nie byłaby w stanie przeciwstawić się Rosji, ale jesteśmy w NATO, nasze sojusze się mocno zacieśniły i po prostu w takim starciu Rosjanie nie mieliby żadnych szans – twierdzi generał Roman Polko. Jego zdaniem Rosja nie rozpocznie konfliktu, bo nie opłaca jej się to ze względów gospodarczych. Jedyne, co może Polsce grozić, to wspomniane „zielone ludziki” i właśnie konflikty w cyberprzestrzeni. One mogą nie być dla NATO definicją wojny, więc nasi sojusznicy nie będą interweniować.