Wzajemne prowokacje Grecji i Turcji mogą skończyć się katastrofą! Ostrzegł przed tym właśnie Heiko Maas, niemiecki minister spraw zagranicznych. Władze w Berlinie zareagowały na niebezpieczną eskalację napięć na Morzu Śródziemnym w rejonie Krety. Aż trudno w to uwierzyć, ale właśnie tam, w samym sercu turystycznego raju, może dojść do konfliktu zbrojnego! A przez spory terytorialne i walkę o ropę i gaz jest to prawdopodobne.
O co chodzi? Zarówno Grecja, jak i Turcja roszczą sobie prawa do pewnej części wód Morza Egejskiego, prowadzą tam poszukiwania złóż gazu i ropy oraz ćwiczenia wojskowe, które lada chwila mogą nałożyć się na siebie czasowo. "Obecna sytuacja na wschodnim Morzu Śródziemnym jest równoznaczna z zabawą z ogniem. Każda mała iskierka może doprowadzić do katastrofy" - powiedział niemiecki minister. Według Grecji Turcja stale prowokuje, Turcja nie zamierza ustępować.