Nielegalna aneksja Krymu spowodowała jeden z największych kryzysów w Europie od zakończenia zimnej wojny. Nic więc dziwnego, że działania Putina niepokoją szczególnie mieszkańców krajów Bałtyckich oraz Europy Wschodniej. - Rosja powinna się naprawdę zaangażować w uspokojenie sytuacji przez wycofanie żołnierzy i broni z Ukrainy, zwolnienie jeńców i pracę na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu. Bardzo ważny jest całkowity nadzór nad rosyjsko-ukraińską granic - mówi prezydent Rumunii, Klaus Iohannis. Prezydent martwi się, że zamrożenie konfliktu, do którego dąży Unia Europejska, to złe rozwiązanie - czytamy na wyborczej.pl. Polityk przyznaje, że najlepszym rozwiązaniem są pokojowe rozmowy z Rosją. - Trzeba też zająć się sytuacją humanitarną na Ukrainie. Ze strony UE trzeba więcej wsparcia, w tym finansowego, by złagodzić skutki wojny - dodaje.
Zobacz: Kandydaci na prezydenta Polski 2015: Ogórek, Komorowski, Duda. Zobacz wszystkich!
Prezydent przyznaje, że Rumunia zwiększyła swój budżet wojskowy w taki sposób, aby dorównywały normom europejskim. Według zalożeń mają one być równe 2 proc. PKB kraju. - Cieszymy się, że Polska i kraje bałtyckie idą w tym samym kierunku - stwierdził przywódca Rumunii. - Ukraiński kryzys pokazał jasno - zakładam, że wszystkim członkom UE - jak ważne jest wspieranie przez Unię partnerów na Wschodzie. A szczególnie tych, którzy tak jak Mołdawia dokonali postępu, jeśli chodzi o reformy demokratyczne i przyjmowanie europejskich standardów - dodał w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail