Ustawa została przegłosowana jednogłośnie w poniedziałek. Powstała w odpowiedzi na poczynania administracji Donalda Trumpa (71 l.), która zadecydowała o nałożeniu kar na miasta sanktuaria. Prezydent zlecił odcięcie funduszy federalnych wszystkim miastom, które nie zastosują się do nakazu współpracy z agentami federalnymi. Nowy Jork, jako miasto zawsze chroniące imigrantów, od początku głośno się temu sprzeciwiał. Władze naszego miasta zagroziły nawet, że pozwą prezydenta do sądu.
Zdaniem nowojorskich radnych prezydent zamiast przeprowadzić kompleksową reformę prawa imigracyjnego, zaczął "używać" ICE do egzekwowania "niedoskonałego prawa". Jego ofiarami bardzo często padają zwykli imigranci, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa. Dlatego członkowie komisji ds. imigrantów stworzyli ustawę, która zakazuje agentom ICE zmuszania policji do dzielenia się informacjami na temat wszystkich zatrzymanych oraz zabrania im prób wglądania w listy osób zatrudnionych na terenie Nowego Jorku w celu uzyskania informacji na temat ich statusu. Ustawa trafi pod głosowanie całego City Hall, ale to tylko formalność, bo ma wielkie poparcie.