Imigranci czekają na 17 kwietnia

Imigracyjna zawierucha trwa od dawna, a emocje falują niczym ocean. Najpierw były obrady w Senacie nad projektem reformy, potem jej przyjęcie i radość imigrantów. Później kłótnie w Izbie Reprezentantów przez co reforma utknęła w miejscu. Wówczas do akcji wkroczył prezydent Obama, który wprowadził dekret dający tymczasową ochronę przed deportacjami i pozwolenie na pracę blisko pięciu milionom nieudokumentowanych imigrantów. To na dobre i podzieliło Amerykę. Do tego stopnia, że 26 stanów zaskarżyło dyrektywę prezydenta do sądu jako nielegalną i niezgodną z konstytucją…
Do wniosku tego przychylił się Andrew Hanen, sędzia federalny z Teksasu, który 16 lutego wydał orzeczenie o wstrzymaniu wykonywania poleceń prezydenta USA, czyli de facto wstrzymanie przyjmowania i rozpatrywania wniosków imigrantów chcących skorzystać z ochrony. Barack Obama i jego administracja wnieśli natychmiast apelację do 5th U.S. Circuit Court w Nowym Orleanie. Równocześnie z nią prawnicy Obamy i Departamentu Sprawiedliwości złożyli nadzwyczajny wniosek o zawieszenie orzeczenia sędziego z Teksasu na czas rozpatrywania apelacji. Wniosek ten – jak pisaliśmy – poparło wiele stanów, m.in. Nowy Jork.  Jednak we wtorek po południu sąd odrzucił go argumentując, że administracja prezydenta nie przedstawiła wystarczających dowodów na to, iż brak tego zawieszenia będzie bardzo szkodliwy. Teraz pozostaje więc czekać na decyzję sądu apelacyjnego. Jak pisaliśmy wcześniej, wezwał on na 17 kwietnia prawników Obamy na przesłuchanie i po wysłuchaniu ich argumentów podejmie decyzję, czy zawiesić orzeczenie sędziego z Teksasu na czas trwania procesu apelacyjnego. Jeżeli przychyli się do wniosku, wówczas Urzędy Imigracyjne będą mogły rozpocząć przyjmowanie wniosków.