Imigranci napędzają ekonomię na Long Island

2015-06-09 6:00

Przy populacji liczącej 526.000 osób, imigranci na Long Island – tak legalni jak i nieudokumentowani – stanowią sporą grupę, 18 procent. Jak się jednak szacuje, „wypracowują” 20 procent całej ekonomii regionu. Tak wynika z najnowszego raportu nowojorskiego Fiscal Policy Institute.

– Z całą stanowczością można powiedzieć, że imigranci mieszkający na Long Island są potężną siłą, wpływająca na ekonomię nie tylko tej części Nowego Jorku ale i metropolii. Napędzają ekonomię w różny sposób: od odprowadzania podatków z tytułu posiadanych dóbr, dochodów, wykonywanej pracy czy też posiadanego biznesu. Nie ma praktycznie branży, która nie byłaby uzależniona od imigrantów – mówi David Kallick, szef Immigration Research Initiative w Fiscal Policy Institute, który kierował badaniami.

Okazuje się, że blisko jedna czwarta wszystkich małych biznesów na Long Island należy do imigrantów. Są to firmy od mniej do bardziej profesjonalnych – czyli usługi ogrodnicze, murarskie, samochodowe, restauracyjne, podatkowe, krawieckie, komputerowe itp. Każda z tych firm daje zatrudnienie innym mieszkańcom okolicy. Z raportu wynika, że połowa mieszkających na Long Island imigrantów to tzw. białe kołnierzyki – czyli ludzie wykształceni, zatrudnieni na stanowiskach niewymagających pracy fizycznej, na przykład w sektorze administracji publicznej bądź będące prawnikami czy doradcami podatkowymi.

Ponad połowa, bo 61 procent żyje w rodzinach, których dochód jest wyższy niż 80 tysięcy dolarów rocznie. Z raportu wynika też, że imigranci coraz częściej pną się po drabinie kariery, co – poprzez podatki – również ma wpływ na ekonomię.

23 procent mieszkających na Long Island imigrantów jest zatrudnionych na wysokich managerskich stanowiskach, 24 proc. to różnego rodzaju technicy, 23 proc. stanową wykształcone pielęgniarki i fizykoterapeuci, 32 proc. - profesjonalni budowlańcy.

– Przeciwnicy imigrantów i imigracji jako takiej powinni zdać sobie sprawę, że ci ciężko pracujący ludzie, którzy dorobili się majątków, pozakładali firmy, pokształcili dzieci, ciągle więcej dają aniżeli biorą – podsumowuje David Kallick.








Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki