W środę po południu prezydent spotkał się w Białym Domu z grupą polityków i szeryfów z Kalifornii, którzy podobnie jak on są przeciwni polityce miast sanktuariów. Podczas rozmowy wyraził swoje oburzenie rządami tamtejszego gubernatora Jerry'ego Browna, który chroni imigrantów i zakazuje współpracy lokalnych władz z ICE. Zapowiedział też dalszą walkę z nielegalnym przekraczaniem granicy. - Wchodzą do naszego kraju nielegalnie ludzie. Niektórych zatrzymujemy. Usuwamy ich z USA. Nie uwierzylibyście, jacy to źli ludzie. To właściwie nie ludzie. To zwierzęta - powiedział prezydent Trump na rejestrowanym przez kamery spotkaniu w Białym Domu.
Już jakiś czas temu Trump zapowiedział, że miasta i stany odmawiające współpracy z federalnymi służbami imigracyjnymi zostaną ukarane. Groził odebraniem wszelkich dotacji federalnych. Władze miast odgrażają się procesami. Napięcie trwa. Na linii Trump - Kalifornia iskrzy najbardziej. Graniczny stan stosujący politykę "Sanctuary Cities" podpadł prezydentowi, po tym jak burmistrz jednego z miast ostrzegła imigrantów przed akcją ICE.