W poniedziałek w sercu indyjskiej stolicy zebrała się spora grupa tybetańskich uchodźców. Protestujący chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec wizyty w Indiach prezydenta Chin Hu Jintao (70 l.).
W trakcie demonstracji jeden z protestujących nagle polał się łatwopalnym płynem i podpalił. Zanim jego towarzysze zdołali go ugasić kurtkami, mężczyzna biegł niczym żywa pochodnia przez kilkadziesiąt metrów.
Jampa Yeshi z potwornymi oparzeniami trafił do szpitala. Lekarze nie dają mu żadnych szans na przeżycie, bo mężczyzna ma poparzone 98 proc. ciała.
W Tybecie od początku zeszłego roku w proteście przeciw polityce Pekinu podpaliło się już 30 osób. Świat zdaje się tego nie widzieć, woli robić interesy z Chinami.
INDIE: 27-letni Jampa Yeshi PODPALIŁ się ZA WOLNY TYBET
2012-03-28
4:00
Tybetańczycy, którzy od dziesięcioleci są zniewoleni przez komunistyczny chiński reżim, robią wszystko, by zwrócić uwagę świata na swój los pod jarzmem okupanta. Desperaci są skłonni zginąć za ojczyznę, jak 27-letni Jampa Yeshi, tybetański uchodźca, który podpalił się w centrum indyjskiej stolicy Nowym Delhi. Wstrząsające zdjęcia przedstawiające jego protest obiegły cały świat.