– Sprzęt medyczny trafi do regionów, w których w ubiegłym tygodniu znacznie wzrósł poziom zachorowań, m.in. Uttar Pradesh i Bihar. Władze w tych stanach rozpoczęły prace nad utworzeniem tymczasowych placówek dla osób, które nie otrzymają pomocy w przepełnionych szpitalach. Wybrane regiony należą do gęsto zaludnionych i ubogich, mają również słabo rozwiniętą infrastrukturę medyczną, co utrudnia skuteczne udzielanie pomocy. Ze względu na poważne niedobory tlenu, niezbędne jest skierowanie międzynarodowego wsparcia i zapewnienie sprzętu w miejscach z największym zapotrzebowaniem – podkreśla Dorota Zadroga z PMM zachęcając do wspierania zbiórki. Jak na razie (6 maja) udało się zebrać ok. 4,7 tys. zł z 15 tys. zaplanowanych.
W czwartek (6 maja) na stronie indyjskiego ministerstwa zdrowia podano, że dotychczas w całym kraju (1,35 mld ludności) zaraziło się prawie 21 mln osób. Przez COVID-19 zmarło nieco ponad 230 tys. zarażonych. Szczepionki (jedna lub dwie dawki) zaaplikowano ponad 16 mln osób. Są to dane oficjalne. Eksperci szacują, że liczba zarażonych/chorych może być nawet 10-krotnie wyższa.
W roku przedepidemicznym PKB Indii wyniosło 2,94 bln dolarów (prawie 6 razy więcej niż w Polsce). W 2020 r. spadł o 23 proc. w porównaniu do 2019 r. Bez międzynarodowego wsparcia sytuacja w Indiach byłaby jeszcze trudniejsza. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) wysłała respiratory oraz mobilne szpitale polowe. Do wsparcia indyjskiej służby zdrowia skierowanych będzie w sumie 2,6 tys. pracowników WHO służąc pomocą m.in. w szczepieniach. Pomoc zadeklarowały UE, niektóre ich państwa członkowskie, USA, a nawet odwieczny rywal Indii – Pakistan też to uczynił. Rząd polski jeszcze nie poszedł w ich ślady. Przypomnieć należy, że w kwietniu przekazał milion złotych dla Jemenu borykającego się z podobnymi problemami, jak w Indiach.
A jak Polacy reagują na apele o takie zbiórki? „Polacy pomagają chętnie, ale najczęściej wybiórczo. Z mojego doświadczenia wynika, że stosunkowo najłatwiej zbierać pieniądze na potrzeby ofiar katastrof naturalnych – mówiła (w 2016 r.) „Gazecie Wyborczej” Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej. Dlaczego w Indiach sytuacja epidemiczna jest krytyczna? Mówi o tym, dla papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, arcybiskup Delhi ks. Anil Couto: „W pięciu różnych stanach naszego kraju odbywały się wybory do parlamentu, a były one zaplanowane na cały kwiecień. W tym czasie dozwolone były ogromne wiece polityczne bez względu na protokoły Covid. W kampanie zaangażowani byli w pełni niektórzy z naszych czołowych przywódców politycznych. Zezwolono również na zgromadzenie religijne zwane Kumbh Mela, które przyciąga miliony pielgrzymów i także w tym wypadku nie były egzekwowane protokoły Covid. Powiedziałbym, że w rzeczywistości sami wywołaliśmy wzrost infekcji, ponieważ nie podjęliśmy wystarczających środków ostrożności. Poszliśmy na łatwiznę. Dlatego uważam, że teraz płacimy za to cenę”.
Polecany artykuł: