Influenserka z nadwagą żąda poszerzenia korytarzy w hotelach i darmowych miejsc w samolocie! Uważa, że jest dyskryminowana
Jaelynn Chaney z Vancouver to samozwańcza "influenserka podróżnicza". Publikuje zdjęcia i filmiki z podróży po świecie. Tym, co wyróżnia ją spośród rosnącej rzeszy "influenserów", jest bez wątpienia jej wygląd. Jaelynn Chaney daleko do typowej internetowej piękności z social mediów. Ma sporą nadwagę i jak twierdzi, podczas podróży po świecie czuje się z tego powodu dyskryminowana. Kanadyjka jest oburzona tym, że nie mieści się w standardowym siedzeniu w samolocie i nie może swobodnie poruszać się w hotelowych windach. Uważa, że powinno się to wszystko przebudować, zaś chudsi pasażerowie muszą zrzucić się na dodatkowe miejsce dla tych "plus size". Argumentuje, że jej misją jest uczynienie samolotów i hoteli bardziej dostępnymi dla szerokiej rzeszy odbiorców... „Zapewnijcie przestronne windy i korytarze, aby umożliwić łatwe poruszanie się większym osobom i osobom korzystającym z urządzeń mobilnych” - apeluje do hoteli kanadyjska działaczka. Poza wyburzaniem ścian żąda też ulepszeń pod prysznicami, szlafroków w rozmiarze 6XL oraz wielkich ręczników. Złożyła petycję do Federalnego Urzędu Lotnictwa USA, w której domaga się, by „chronić” podróżujących w rozmiarze XXL i sprawić, by podróżowanie autokarem czy samolotem było „wygodne i dostępne dla każdego”.
„Wszystkim pasażerom plus-size należy zapewnić dodatkowe wolne miejsce lub nawet dwa lub trzy miejsca"
„Jako pasażerowie w rozmiarze plus size, mój partner i ja niestety doświadczyliśmy dyskryminacji i dyskomfortu podczas lotu” – napisała w petycji, którą podpisało około 4300 osób. „Wszystkim pasażerom plus-size należy zapewnić dodatkowe wolne miejsce lub nawet dwa lub trzy miejsca, w zależności od ich rozmiarów, aby zaspokoić ich potrzeby i zapewnić im komfort podczas lotu. Linie lotnicze powinny oferować zwrot kosztów pasażerom plus-size, którzy samodzielnie zakupią dodatkowe miejsca. Powinien to być prosty proces, do którego można uzyskać dostęp online lub za pośrednictwem działu obsługi klienta" - dowodzi Chaney i proponuje, by koszty dodatkowych miejsc pokryli... inni pasażerowie. „Podczas lotu z Pasco do Denver mój narzeczony był świadkiem nienawistnych komentarzy, potępiających spojrzeń, a nawet odmowy siedzenia obok niego, co było równoznaczne z dyskryminacją" - grzmi influenserka. „Jak możesz prosić o zmianę, skoro sama nie chcesz się zmienić?” - pyta jeden z obserwatorów jej konta, ale są też osoby, które popierają te pomysły. A Ty co o tym myślisz? Głosuj w naszej sondzie!