Ciepłe morze czy jezioro, wakacyjny relaks i beztroska kąpiel. Kto by się przejmował tym, że trochę wody wpadnie do nosa podczas nurkowania czy pływania? Niestety, naukowcy ostrzegają, że powinniśmy bardzo uważać na ciepłą wodę! Dlaczego? Chodzi o zagrożenie, jakie niesie ze sobą ocieplenie klimatu. W ciepłych wodach mnoży się bowiem ameba ludojad. Chodzi o mięsożerne ameby Naegleria fowleri i Vibrio vulnificus, które przenikają do ludzkiego organizmu razem z nieprzegotowaną wodą, zwłaszcza podczas kąpieli w ciepłym morzu czy jeziorze i w ciągu kilku dni niszczą mózg. Śmiertelność wśród zakażonych wynosi aż 97 proc.!
NIE PRZEGAP: Książę Karol jest poważnie chory? Jeden szczegół niepokoi
Badania nad amebami prowadzi dr Sandra Gompf z uczelni University of South Florida. Badaczka w 2009 roku sama straciła syna w wyniku ataku ameby. Jak ostrzega lekarka, obecność ameby rejestrowana jest już nawet w stanach takich jak Teksas, Minnesota i Maryland. Między 2010 a 2019 rokiem w USA zanotowano tylko 34 przypadki zgonów z powodu ameb mięsożernych, ale teraz liczba ta może wzrastać. Jak się bronić? Podczas kąpieli nie zanurzać głowy lub zawsze zatykać nos, a wodę z kranu przegotowywać.