Co za groza! Ledwo zgasły noworoczne fajerwerki, a już zaczęła się inwazja piranii ludojadów. Naukowcy potwierdzają - z początkiem 2022 roku piranie oszalały. Rzucają się na ludzi o wiele częściej, niż w roku ubiegłym. Naukowcy łapią się za głowy! W samym tylko Paragwaju krwiożercze ryby zabiły od 1 stycznia już cztery osoby, a raniły około dwudziestu. Ofiary śmiertelne to między innymi dwaj młodzi mężczyźni, którzy pływali w rzece Tebicuary. Co gorsza, ataki piranii następują bez względu na rodzaj i rozmiar zbiornika wodnego. Czy to mała rzeczułka, czy wielka rzeka, agresywne ryby nie dają ludziom spokoju, a zagrożenie jest niezwykle wysokie. Władze Paragwaju ostrzegają przed atakiem piranii, a naukowcy domyślają się, co sprawiło, że mamy do czynienia z inwazją wyjątkowo żądnych krwi ryb. Czy to jakiś zły omen dla świata? A może pojawiły się nowe, zmutowane piranie?!
NIE PRZEGAP: NOWA mutacja koronawirusa! DELTOKRON to połączenie Delty i Omikrona
NIE PRZEGAP: Mężczyzna urodził dziecko! Planuje kolejne, potem zmienia płeć
Na szczęście zdaniem naukowców istnieje racjonalne wyjaśnienie tego budzącego grozę zjawiska. Jak analizuje "La Nacion", jedną z przyczyn ma być wyjątkowa fala upałów w Ameryce Południowej. Po prostu o wiele więcej ludzi szuka ochłody w wodzie, a piranie z tego korzystają. W dodatku w kraju panuje susza, a poza tym od jesieni do marca trwa okres godów piranii, co czyni je jeszcze bardziej żądnymi pożywienia i agresywnymi. Piranie zazwyczaj nie żywią się ludźmi, szukają raczej ryb i krewetek. Dlatego sytuacja w Paragwaju jest tak wyjątkowa.