W sprawie wydalenia wojsk amerykańskich i sojuszniczych z Iraku zagłosowało 170 parlamentarzystów. Ich decyzję musi jeszcze podpisać premier Adel Abdul Mahdi. Po zatwierdzeniu polityka, kraj będą musiały opuścić wojska koalicji amerykańskiej. To właśnie ona, w 2003 roku wyzwalała Irak z rąk Saddama Husajna. Ta decyzja dotyczy nie tylko Amerykanów. W Iraku wciąż stacjonuje 330 Polaków, którzy również będą musieli opuścić irackie terytorium.
ZOBACZ: III wojna światowa? Giną ludzie, Irak obwinia USA
Przypomnijmy, że Donald Trump autoryzował atak w pobliżu Międzynarodowego Portu Lotniczego w Bagdadzie. Zginął w nim generał Kasem Sulejmani, czyli dowódca elitarnej jednostki Al Kuds. Działa ona w ramach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Pentagon w swoim komunikacie z 3 stycznia oświadczył, że Korpus uznawany jest przez Stany Zjednoczone za organizacje terrorystyczną. - Stany Zjednoczone poniosą odpowiedzialność i konsekwencje swojego łajdackiego awanturnictwa - napisał na Twitterze szef irańskiej dyplomacji Dżawad Zarif. Do gry włączyła się Anglia. Mówi się o wybuchu trzeciej wojny światowej.