Przedstawiciel Hamasu otwarcie przyznał, że Iran pomagał w organizacji krwawego ataku na Izrael. Trwają krwawe walki, rośnie liczba ofiar
Trzysta osób zabitych, tysiąc rannych, kompletny chaos i armia nie panująca nad sytuacją. To, co dzieje się od ponad doby w Izraelu, zaszokowało świat. Wydawało się, że tak oswojone z zagrożeniem ze strony Hamasu państwo i tak sławny wywiad nie dopuściłyby do tego, co stało się 7 października nad ranem. A jednak Hamasowi udało się wedrzeć w głąb Izraela i zrzucić na kraj tysiące rakiet. Czy siła terrorystów to wynik ich wyjątkowo dużych przygotowań, a może ktoś im pomógł, dozbrajając ich czy szkoląc? Pojawiły się komentarze wskazujące na Rosję czy Iran, tymczasem Rosja wezwała obie strony do pokoju i niczego takiego nie potwierdziła, tylko Iran otwarcie stanął po stronie Hamasu. A teraz rzecznik Hamasu według "Times of Israel" otwarcie przyznał, że Iran wspierał tę organizację w przygotowaniach do wojny. Co na to Stany Zjednoczone? Agencja AP cytuje wysokiego rangą przedstawiciela Białego Domu, który anonimowo powiedział, że na razie brak dowodów na bezpośrednie zaangażowanie Iranu w wojnę w Izraelu. Wcześniej Joe Biden ostrzegał "wrogów Izraela" przed "wykorzystywaniem sytuacji". Tymczasem Izrael podaje, że ostrzelał teren Libanu, z którego także przeprowadzono ataki moździerzowe - wszystko wskazuje na to, że odpowiada na to libańska organizacja Hezbollah. Nie słychać jednak o tak intensywnych działaniach z ich strony, jak w przypadku Hamasu.
Wojna w Izraelu. Kiedy doszło do ataku?
7 października rano palestyńscy członkowie Hamasu zaatakowali Izrael tysiącami rakiet, przeniknęli też na jego terytorium. Co najmniej 300 osób zginęło, jest około tysiąca. "Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny i ją wygramy" - powiedział w pierwszym wystąpieniu premier Izraela Benjamin Netanjahu. "Nasz wróg zapłaci cenę, jakiej nigdy nie poznał" - zapowiedział premier w oświadczeniu wideo. Siły Izraela ostrzeliwują Strefę Gazy, Palestyńczycy ogłosili, że po ich stronie zginęło 198 osób, a 1610 zostało rannych. "Będziemy wiedzieć, jak ujarzmić terroryzm z olbrzymią siłą, a nikt odpowiedzialny za atak nie uniknie zemsty izraelskiej armii" - głosi oficjalny komunikat władz Izraela. Mnożą się komunikaty światowych liderów. USA, Unia Europejska i Ukraina stanęły po stronie Izraela, Iran po stronie Palestyny, obiecując w dodatku wsparcie dla Hamasu. Rosja, Turcja i Arabia Saudyjska wzywają do przerwania ognia i negocjacji.