Irlandia powiedziała tak, teraz kolej na prezydenta

2009-10-05 3:00

Aż 67,1 proc. Irlandczyków opowiedziało się w referendum za unijnym traktatem z Lizbony. A to oznacza, że w najbliższym czasie dokument zostanie podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego (60 l.). Wciąż nie wiadomo, co zrobią Czesi.

Wynik irlandzkiego referendum był dla Polski bardzo ważny. To właśnie od niego polski prezydent uzależniał złożenie podpisu na dokumencie, który już dawno został ratyfikowany przez polski parlament. - Na pewno odbędzie się to bez zbędnej zwłoki - przekonuje szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak (43 l.). Nie wiadomo natomiast, jaka będzie decyzja Czech. Prezydent Vaclav Klaus (68 l.) nabrał wody w usta. Napomknął jedynie, że nie może go podpisać przed zakończeniem procedury badania zgodności dokumentu z konstytucją w Trybunale Konstytucyjnym. Z prezydentem Czech będzie rozmawiał w piątek szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek (69 l.). - Jestem ostrożny, jeżeli chodzi o naciski na Klausa - ostrzegał wczoraj Buzek. Polska i Czechy to jedyne kraje Unii Europejskiej, które nie zakończyły ratyfikacji traktatu z Lizbony.

Traktat lizboński to najważniejszy dokument w UE. Określa jej cele, reguluje zasady, na jakich kraje mogą do UE przystąpić i ją opuścić. Zakłada m.in. wprowadzenie stanowiska przewodniczącego UE i unijnego przedstawiciela do spraw zagranicznych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają