Wojna na Bliskim Wschodzie

Izrael planuje atak na państwo NATO? "To teoria spiskowa"

2024-10-05 18:20

Prezydent Turcji stwierdził, że Izrael może zaatakować nie tylko Strefę Gazy, Liban i Jemen, ale i jego kraj! "Kierując się iluzją ziemi obiecanej, izraelski rząd po Palestynie i Libanie weźmie na cel naszą ojczyznę" - stwierdził Recep Erdogan w parlamencie. "To teoria spiskowa" - tak skomentowała słowa tureckiego prezydenta dla PAP ekspertka European Policy Centre Amanda Paul.

Recep Erdogan twierdzi, że Izrael chce zaatakować Turcję. "Będziemy stawiać czoło temu państwowemu terroryzmowi wszelkimi środkami, jakimi dysponujemy"

Izrael konsekwentnie zabija członków Hezbollahu i Hamasu, kierując swoje rakiety na terytoria państw, gdzie terroryści się ukrywają. Zaatakowane zostały miejsca w Jemenie, Iranie, Libanie, w tym ostatnim kraju doszło nawet do inwazji lądowej, choć na ograniczoną skalę, przynajmniej według zapewnień strony izraelskiej. Wojna na Bliskim Wschodzie jest już faktem. W lipcu Recep Erdogan wprost zagroził Izraelowi wojną z powodu jego działań w Strefie Gazy. A parę dni temu turecki prezydent poszedł znacznie dalej. Stwierdził przed parlamentem w Turcji, że Izrael może zaatakować Turcję! "Kierując się iluzją ziemi obiecanej, izraelski rząd po Palestynie i Libanie weźmie na cel naszą ojczyznę" - stwierdził Recep Erdogan w parlamencie. "Izraelska agresja ma na celu również Turcję. Dla naszej ojczyzny i niepodległości będziemy stawiać czoło temu państwowemu terroryzmowi wszelkimi środkami, jakimi dysponujemy" - oznajmił. Czy to może być prawda? "To teoria spiskowa" - tak skomentowała słowa tureckiego prezydenta dla PAP ekspertka European Policy Centre Amanda Paul. Według niej Izrael wcale nie chce napadać na Turcję. "Do wzmocnienia przez Erdogana antyizraelskiej retoryki przyczyniło się również to, że niektóre konserwatywne czy nacjonalistyczne ugrupowania polityczne w Turcji oskarżyły Erdogana o niewystarczająco surową odpowiedź wobec Izraela w pierwszych dniach wojny" - powiedziała analityczka.

Turcja latem zagroziła wojną Izraelowi. "Jeśli jesteśmy silni, Izrael nie może zachowywać się w ten sposób wobec Palestyny"

Kiedy latem na boisko pełne dzieci na terenie Izraela spadł pocisk rakietowy, a Izrael zagroził otwartą wojną z Hezbollahem i Libanem, choć te nie przyznały się do ostrzału, prezydent Turcji zagroził Izraelowi interwencją wojskową z powodu działań w Strefie Gazy. "Jeśli jesteśmy silni, Izrael nie może zachowywać się w ten sposób wobec Palestyny. Tak jak interweniowaliśmy w Karabachu i Libii, możemy zrobić to samo im. Nie byłoby powodu, aby tego nie robić" – powiedział. "Kto może zagwarantować, że ci, którzy dziś niszczą Gazę, jutro nie zwrócą uwagi na Anatolię?" – pytał turecki przywódca. Odwołał się do przykładu interwencji wojskowych Turcji w Libii i Górskim Karabachu. W 2020 roku Turcja pomogła Rządowi Porozumienia Narodowego (GNA) odeprzeć ofensywę wojsk watażki Chalify Haftara wspieranego przez najemników rosyjskich. Co na to wszystko Izrael? "Erdogan idzie w ślady Saddama Husajna i grozi atakiem na Izrael. Powinien po prostu pamiętać, co się wówczas wydarzyło i jak to się skończyło" - napisał w mediach społecznościowych szef izraelskiej dyplomacji Israel Kac. Chodziło mu o to, że Saddam Husajn podczas I wojny w Zatoce Perskiej bombardował Izrael, a podczas amerykańskiej inwazji w 2003 roku został schwytany i stracony.

Sonda
Czy Polska powinna rozwijać współpracę z Turcją?

QUIZ. Sobotnia ortografia. Potrafisz poprawnie zapisać te nazwy miejscowości?

Pytanie 1 z 10
Wskaż poprawną wersję pisowni
Raport Złotorowicza - Dr Karol Wasilewski: Turcja nie chce stracić ani Ukrainy, ani Rosji

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki