Do tego wstrząsającego zdarzenia doszło w stolicy Izraela, Tel Awiwie. Na pomoc płonącemu mężczyźnie rzucili się inni demonstranci. Stłumili ogień, a po chwili ktoś wsunął przytomnemu wciąż desperatowi loda do ręki. Wiadomo, że osoby, które mają poparzony przełyk, powinny go szybko schłodzić...
Po chwili podjechała karetka. Mosze trafił do szpitala. Ma poparzenia całego ciała. Lekarze walczą o jego życie.
Media w Izraelu od razu okrzyknęły Silmana izraelskim Mohammedem Bouazizi. Tunezyjczyk w grudniu 2010 podpalił się na znak protestu przeciwko władzy. Bouazizi zmarł 18 dni później, ale to on zapoczątkował arabską wiosnę ludów.