To pewne? Polska Agencja Prasowa przypomina, że władze Iranu, łącznie z najwyższym przywódcą duchowo-politycznym ajatollahem Alim Chameneim, publicznie zapowiadały odwet po izraelskim bombardowaniu irańskiego konsulatu w Damaszku. Wówczas w nalocie na placówkę zginęło siedmiu członków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym dwóch generałów odpowiadających za zagraniczne działania militarne Iranu, m.in. koordynowanie akcji finansowanych przez Teheran ugrupowań jak Huti, Hezbollah, Islamski Dżihad czy Hamas. Izrael nie przyznał się do ataku, ale też nie zaprzeczył, że był jego inicjatorem.
Iran szykuje atak na Izrael? Czasu jest niewiele
W piątek, 12 kwietnia, dziennik "The Wall Street Journal" opublikował informacje o tym, że Izrael przygotowuje się do ataku odwetowego. Powołuje się na "osobę zaznajomioną ze sprawą" i podaje, że atak może nastąpić w ciągu 24 do 48 godzin. Przekazuje jednocześnie, że "choć w Teheranie omawiane są plany zapowiadanego ataku na Izrael, to nie została jeszcze podjęta ostateczna decyzja".
USA nie chcą się angażować
W czwartek zachodni przywódcy kontaktowali się z ministerstwem spraw zagranicznych Iranu, dążąc do uniknięcia eskalacji na Bliskim Wschodzie. Źródła irańskie poinformowały agencję Reutera, że Teheran zasygnalizował Waszyngtonowi, iż nie będzie działał pochopnie, a odwet przybierze formę mającą na celu uniknięcie poważnej eskalacji. Według portalu Israel National News, Stany Zjednoczone spodziewają się ataku Iranu na Izrael, ale najprawdopodobniej nie na tyle dużego, aby wciągnął USA w wojnę. Stany Zjednoczone deklarują też, że zrobią wszystko, aby chronić bezpieczeństwo Izraela, ale nie chcą angażować się w nowy konflikt na Bliskim Wschodzie - wynika z czwartkowego komunikatu przedstawiciela Białego Domu.