Jak podaje NY1 to już piąty weekend z rzędu, który mieszkańcy metropolii rozpoczęli z łopatami w rękach i solą, którą sypią przed swymi domami. Ciągnąca się i uporczywa zima przyprawia o zawrót głowy również tych, którzy przeprawiają się promami przez Hudson River.
– Olbrzymie kawały lodu, które pojawiały się między Manhattanem a Staten Island i New Jersey spowodowały znaczne opóźnienia w kursowaniu promów – mówi John Garvey, dyrektor w Department of Transportation. - Ogromne bryły lodu stanowiły również zagrożenie dla Tappan Zee Bridge. Aby uporać się z krą na rzece ściągnęliśmy do pracy dodatkowych pracowników. Wypływają lodołamaczami i torują drogę promom - dodaje Garvey.
Całe szczęście nowojorczyków nie opuszcza dobry humor.
- Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Ubieram się na tzw. cebulkę i mam na sobie cztery ciepłe warstwy. Dzięki temu jestem w stanie cieszyć się białym puchem, którego w tym roku mamy pod dostatkiem – mówił telewizji jeden z nowojorczyków oczekujący na prom do New Jersey.
Wśród tych, którzy kochają zimę znalazł się również pasażer Staten Island Ferry. Mężczyzna nie chował się w osłoniętych kabinach promu, tylko stał na zewnętrznym pokładzie i delektował się zimową aurą...
- Podoba mi się tak pogoda. Poza tym nie lubię tłoku, a w środku jest bardzo dużo ludzi. Wolę więc powdychać trochę świeżego powietrza – mówił pasażer Staten Island Ferry.
Jak zapowiadają synoptycy, w poniedziałek i we wtorek w dalszym ciągu będzie bardzo zimno. Na termometrach zobaczymy od 22F/ -6 do 24F/-4C. Nieco cieplej będzie dopiero w środę -37F/3C. Całe szczęście nie będzie już padał śnieg.