Lekarze z kliniki Gemelli robią wszystko, by zahamować chorobę.
Jan Paweł II cierpi na ostre zapalenie krtani i tchawicy. Ma skurcze mięśni krtani i ma trudności z oddychaniem. Lekarze podejrzewają też zapalenie oskrzeli.
- Grypa, na którą Ojciec Święty choruje od trzech dni, spowodowała komplikacje w postaci ostrego zapalenia krtani i tchawicy oraz skurczów mięśni krtani. Z tego powodu natychmiast podjęto decyzję o przewiezieniu go do kliniki Gemelli - pisze włoska agencja ANSA, powołując się na rzecznika Watykanu Joaquina Navarro-Vallsa.
Od niedzieli papież był chory na grypę. Mimo to w otwartym oknie odmówił z wiernymi modlitwę Anioł Pański. Lekarze twierdzą, że właśnie to doprowadziło do pogorszenia stanu zdrowia.
Pierwsze komunikaty po przewiezieniu papieża do kliniki były uspokajające. Po północy rzecznik Watykanu przyznał, że stan jest poważny.
Dziennikarze, którzy natychmiast przybyli do kliniki Gemelli nie zostali wpuszczeni do środka. Od policji otrzymali polecenie, by nie zbliżali się na odległość 50 metrów od głównego wejścia.
Papież prosi o modlitwę
A Wy, Drodzy Rodacy, czy teraz, czy kiedykolwiek, gdy przyjmować będziecie błogosławieństwo Papieża Jana Pawła II, przypomnijcie sobie, że wyszedł on spośród Was i że ma szczególne prawo do Waszych serc i Waszej modlitwy.
Jan Paweł II - Watykan, 23 października 1978 r.
Cierpienie bowiem zawsze jest próbą, czasem nad wyraz ciężką próbą, której poddane zostaje człowieczeństwo.
z Listu apostolskiego Jana Pawła II "O zbawczym cierpieniu" z 1984 roku
Od lat choruje i cierpi
Kłopoty Jana Pawła II ze zdrowiem zaczęły się w 1981 roku, kiedy został postrzelony w brzuch. W ciągu 25 lat pontyfikatu Ojciec Święty przeszedł pięć operacji, m.in. usunięcia nowotworu jelita grubego i wyrostka robaczkowego.
85-letniemu Papieżowi dolega również ból artretyczny, zaburzenia mowy iĘwzroku, trudności zĘutrzymaniem równowagi. Jeszcze podczas pielgrzymki na Kubę w 1998 roku ponoć żartował z towarzyszącymi mu reporterami: Kiedy chcę się dowiedzieć, jakie jest moje zdrowie, pytam dziennikarzy. Najgorszy kryzys przyszedł na 25-lecie pontyfikatu, gdy zmęczony tygodniowymi uroczystościami Papa zasłabł i w wyniku skurczów mięśni twarzy stracił zdolność mówienia. To efekty postępującej choroby Parkinsona. Jednak zdarzały się zaskakujące poprawy stanu zdrowia, choćby w czerwcu ubiegłego roku, podczas 103. pielgrzymki Ojca Świętego do Szwajcarii.
W tej klinice zawsze wracał do zdrowia
Poliklinika im. ojca Agostino Gemelli, należąca do Uniwersytetu Katolickiego Sacro Cuore i nosząca imię jednego z jego twórców, to normalny szpital publiczny, jeden z największych w stolicy Włoch, do którego mają dostęp wszyscy mieszkańcy Rzymu. Powstał w 1959 r., a dwa lata później pobłogosławił go papież Jan XXIII. Jest cenionym ośrodkiem kształcenia lekarzy.
Gdy w Watykanie wybrano Karola Wojtyłę, ten wskazał od razu na klinikę Gemelli jako miejsce, gdzie chce się leczyć. Powiedział, że gdyby potrzebował lekarza, pójdzie do szpitala jak każdy zwykły człowiek. Niestety, musiał odwiedzać go wielokrotnie i to nie tylko z powodu badań okresowych. Tu dochodził do zdrowia po zamachu na jego życie w 1981 r. Od tamtej pory czeka na niego w klinice Gemelli specjalnie przygotowany apartament. Korzystał z niego już kilkanaście razy. Między innymi w 1991 r., gdy usunięto mu guz jelita, trzy lata później, gdy wstawiono mu protezę stawu biodrowego. W 1996 r. lekarze z polikliniki uniwersyteckiej operowali mu wyrostek robaczkowy. Tu w 1999 r. zdiagnozowano objawy przypominające rozwijającą się chorobę Parkinsona (Watykan nigdy nie potwierdził, że papież cierpi na to schorzenie). Ojciec Święty spędził w rzymskiej klinice łącznie już prawie pół roku.