Nasz program - likwidacja PIT-u - dałaby im 1300. Problem w tym, że oni tego nie widzą - bo nie oglądają paska z wypłatą, a podatek często płaci za nich pracodawca.
Natomiast 1000+ WIDZĄ!
Na tym polega genialne oszustwo socjalistów: zabrać po cichutku 700 - a dać głośno i z przytupem 500. I głupi ludzie na nich głosują - bo przecież "czego oko nie widzi, tego sercu nie żal"...
Gdyby w Polsce wprowadzić jedną drobną zmianę - nie zmianę ustroju, nawet żadna ustawa nie jest potrzebna - zmianę systemu wypłat. On dostawałby na rękę 4000 zł, ona 2500 - a potem (najlepiej za trzy tygodnie...) musieliby wyjąć odpowiednio 800 zł i 500 zł - i SAMI opłacić ten PIT. Uuuch - jakby to zabolało.
I na drugi dzień na partię WOLNOŚĆ zagłosowałoby nie milion, lecz dziesięć milionów ludzi. A może nawet więcej.
Jednak ludzie są ślepi. Nasz kolega usiłował przekonać swoją babcię. Wróciła ze sklepu z paragonem - i on zaczął jej pokazywać na rubrykę: PTU - czyli "podatek od towarów i usług" (czyli VAT). Babcia była pewna, że to supermarket płaci podatki - nie ona. I, co ciekawe: mając to czarno na białym nadal nie do końca była przekonana, że to ona zapłaciła ten podatek. "Jak to - przecież ja zapłaciłam za szynkę, masło i jajka, a nie żaden podatek!!".
Ale ja przecież domagam się likwidacji PIT-u i CIT-u, i podatków od kupna-sprzedaży. Bo VAT-u i akcyzy, dopóki Polska nie odzyska niepodległości, znieść się nie da: Unia narzuca tu minimum.
A ludzie mówią: "Zniesiecie podatki - OK; a co z państwem socjalnym?".
Zlikwidujemy, oczywiście. Kowalscy będą wtedy mieli na rękę nie 6500, tylko 8000 - i sami będą płacić lekarzom i szkole. I tak OCZYWIŚCIE będzie taniej - bo będą opłacać tylko lekarzy i pielęgniarki - a nie NFZ, Ministerstwo Zdrowia i całe hordy urzędników.
Tylko znów: będą musieli wyjąć własne pieniądze. A to boli...
A "państwo opiekuńcze" zabiera im więcej - ale bezboleśnie...
Ale ból jest potrzebny. Ból - to ostrzeżenie o zagrożeniu!!
Więc bólu nie należy likwidować!