Janusz Skowron. Nie będę składał pustych obietnic

2012-05-05 2:00

Wybory do Rady Dyrektorów Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii KredytowejTrwają wybory do Rady Dyrektorów Unii. O tyle istotne, że członkowie Unii wskazują w nich kto będzie decydował o polityce tej największej polonijnej instytucji finansowej, a – co za tym idzie – również polonijnych pieniędzy. Dziś prezentujemy znanego polonijnego działacza Janusza Skowrona. Głosowanie trwa do 15 maja. Wyniki zostaną ogłoszone 20 maja – na zebraniu specjalnym członków P-SFUK.

Większość kandydatów do Rady Dyrektorów twierdzi, że chce w niej być dla satysfakcji… A po co pan tam idzie?

– Tak naprawdę to nie wiem jakie korzyści daje bycie członkiem Rady Dyrektorów z tej prostej przyczyny, że dyrektorem Unii nigdy nie byłem. A satysfakcja? O satysfakcji powiem wówczas, kiedy członkowie będą ze mnie i mojej pracy w Unii zadowoleni. W innym wypadku nie można mówić o żadnej satysfakcji.  

A co w pierwszej kolejności należałoby zmienić?

– Uważam, że nadal powinny odbywać się zebrania informacyjne Rady Dyrektorów z członkami, dające możliwość zadawania pytań i  otrzymania odpowiedzi. Ja ze swojej strony mogę gwarantować jedno: nie zmienię stylu bycia. Nadal będę pracował z seniorami, organizował imprezy kulturalne, spotykał się i rozmawiał z ludźmi: czy to na greenpoinckiej ulicy, czy w galeriach sztuki. Często zdarza się taka sytuacja, że dyrektorzy przed wyborami obiecują otwartość i spotkania z członkami, a w momencie kiedy uzyskają odpowiednią liczbę głosów potrafią omijać członków P-SFUK szerokim łukiem na ulicy. Zapewniam, że ja do takich ludzi nie należę.

Kandydaci wiele obiecują podczas kampanii wyborczej, a później niewiele z tego realizują…

– Tak, kandydaci eksponują w swoich programach wiele obietnic niemożliwych do spełnienia. Uważam, że nie można oszukiwać wyborców. Każdy pomysł zawarty w kampanii wyborczej powinien mieć realne szanse na zrealizowanie po wyborach. Ja dążyłbym do tego, żeby zapoczątkować pewne tradycje w P-SFUK. Może należałoby pomyśleć o tym żeby każdego roku organizować wycieczki do Amerykańskiej Częstochowy, ewentualnie zorganizować drzwi otwarte, podczas których członkowie byliby informowani o możliwościach finansowych z jakich mogą korzystać w P-SFUK. To są tylko luźne pomysły. Jak zostanę jednym z członków Rady będę konkretyzował i pytał samych członków czego oczekują…

Jaki ma pan program wyborczy?

– Po pierwsze: dążyłbym do ułatwienia procedur otrzymywania kredytów i wymagań z nimi związanymi. P-SFUK nie jest bankiem, a unią kredytową, więc jej celem powinno być m.in. zainwestowanie milionowych funduszy Unii w preferencyjne pożyczki mieszkaniowe i biznesowe dla członków. Spory jakie pojawiają się między członkami a dyrekcją rozwiązywałbym w gronie członków i dyrektorów, a nie marnowałabym czasu i pieniędzy na procesy sądowe. Jestem za jawnością działania Rady Dyrektorów, współpracą i konsultacjami z członkami.  Skupię się również na  wspieraniu mediów i organizacji polonijnych. Chciałbym spowodować zmiany wizerunku i działalności Centrum Polsko-Słowiańskiego, tak by było ono przykładem i wzorem dla innych organizacji sponsorujących Unię. W dalszym ciągu będę wspierać inicjatywy środowisk seniorów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki