Rozmiar spustoszenia, jakie poczyniło gigantyczne trzęsienie ziemi 9 w skali Richtera i 10-metrowa fala tsunami, które zniszczyły przed tygodniem Japonię, przerosło wszystkich. Do tej pory odnaleziono 5200 ciał, ale ofiar na pewno będzie więcej, bo wciąż 9 tys. osób jest uznawanych za zaginione.
- Zaapelowaliśmy do domów pogrzebowych w całym kraju, aby przysyłali nam jak najwięcej worków na zwłoki i trumien. Lecz po prostu nam ich nie starcza. Nikt nie przewidywał, że może wydarzyć się coś takiego. To po prostu nas przytłacza - mówi dla brytyjskiego "The Independent" Hajime Saowej, przedstawiciel władz w prefekturze Iwate.
Patrz też: Fukushima: Czy Polsce grozi skażenie jądrowe? Czy radioaktywna chmura dotrze znad Japonii nad Polskę?
Japońscy inżynierowie walczą o uratowanie uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima I, gdzie po wybuchu wodoru w kilku reaktorach do atmosfery dostały się toksyczne substancje. W tej chwili najgorsza sytuacja jest w reaktorze 3, gdzie jest najwyższy stopień promieniowania. Śmigłowce zrzucają tony wody morskiej, by schłodzić reaktor i nie dopuścić do katastrofy nuklearnej.