Ekipy ratowników z Japonii, USA, Australii i Nowej Zelandii zastają w zniszczonych miastach i wioskach makabryczne widoki. Trzęsienie ziemi i olbrzymie fale tsunami przyszły tak niespodziewanie, że ludzie nie zdążyli w porę znaleźć drogi ucieczki. Ginęli we własnych domach, pod gruzami walących się budynków lub porywani przez zabójcze wiry wody.
Przeczytaj koniecznie: Japonia: Czy Ziemi grozi katastrofa? Tragiczne skutki trzęsienia ziemi i awarii jądrowej
Oficjalny bilans piątkowego kataklizmu wynosi ponad 1600 zabitych i ponad 1700 zaginionych. Rozmiar tragedii jest jednak o wiele bardzie przerażający. Na wybrzeża prefektury Miyagi, która najbardziej ucierpiała w trzęsieniu ziemi i po przejściu tsunami morze Wschodniochińskie wyrzuciło na brzeg blisko 2 tys. zwłok.
Agencja Kyodo podaje, że nieznany jest los około 10 tys. mieszkańców miasta Minamisanriku.