Generał Wadym Skibicki dla "The Economist": Ukraina może być zmuszona do rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Władimirem Putinem
Od początku wojny na Ukrainie prezydent Wołodymyr Zełenski powtarza, że będzie walczyć do końca i nie podda się rosyjskiej agresji ani nie przystanie na żaden z warunków, na których Putin zgodziłby się wycofać wojska. Czyżby jednak Ukraina w obliczu coraz trudniejszej sytuacji na froncie rozważała inne opcje? Najnowsza wypowiedź zastępcy szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) może zaskoczyć. Generał Wadym Skibicki powiedział w "The Economist", że strona ukraińska może być zmuszona do rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Władimirem Putinem. "Generał Skibicki mówi, że nie widzi sposobu, w jaki Ukraina mogłaby wygrać wojnę wyłącznie na polu bitwy. Nawet jeśli byłaby w stanie wypchnąć rosyjskie siły z powrotem na granice, co jest coraz odleglejszą perspektywą, nie zakończyłoby to wojny" – pisze "The Economist". "Takie wojny mogą się skończyć tylko traktatami, mówi [generał]. Teraz obie strony walczą o 'najkorzystniejszą pozycję' przed potencjalnymi rozmowami. Jednak jego zdaniem znaczące negocjacje mogą się rozpocząć najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku" – dodaje brytyjski tygodnik.
Zełenski stanowczo sprzeciwiał się propozycjom negocjacji z agresorem. Tak odpowiedział papieżowi Franciszkowi na jego słowa o "białej fladze"
"Silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o narodzie, kto ma odwagę białej flagi, by negocjować. Dzisiaj można negocjować przy pomocy potęg międzynarodowych. Słowo: negocjować jest odważne" - takie słowa wypowiedział niedawno papież Franciszek w wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji. "Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie idą dobrze, trzeba mieć odwagę negocjować. Wstydzisz się, ale iloma zabitymi to się skończy?" - mówiła głowa Kościoła. Zełenski odpowiedział zdecydowanie: "Na Ukrainie było niegdyś wiele białych ścian domów i kościołów, które teraz są spalone i roztrzaskane przez rosyjskie pociski. I to bardzo wymownie mówi o tym, kto musi się zatrzymać, aby wojna się skończyła". Jak dodał, jego zdaniem prawdziwy Kościół jest tam, gdzie są ludzie wspierający Ukrainę: "Tym właśnie jest Kościół – byciem z ludźmi. A nie gdzieś tam, dwa i pół tysiąca kilometrów stąd, wirtualnie pośrednicząc między kimś, kto chce żyć, a kimś, kto chce cię zniszczyć. Dziękuję wszystkim, którzy robią wszystko na Ukrainie i z Ukrainą, aby ratować życie, dziękuję wszystkim, którzy pomagają i którzy są naprawdę blisko nas, poprzez działania i modlitwy" – powiedział ukraiński prezydent.