Kim jest Jewgienij Prigożyn? Zdumiewająca historia życia Kucharza Putina. Przesiedział młodość w więzieniu, karierę zaczął od hot dogów
Jewgienij Prigożyn to człowiek, który jako pierwszy rzucił poważne wyzwanie Władimirowi Putinowi w jego własnym kraju. Jeszcze nigdy podczas ponad dwudziestoletnich niepodzielnych rządów dyktatora jego władza nie została tak osłabiona. Kim jest Prigożyn? Kariera tej postaci, niestety bynajmniej nie będącej dla Rosji lepszą opcją niż Putin, jest zdumiewająca. 62-letni dziś Prigożyn pochodził z ubogiej rodziny. Jako nastolatek był dobrze zapowiadającym się narciarzem biegowym, ale najwyraźniej wpadł w złe towarzystwo, bo już w wieku 18 lat został skazany na 12 lat więzienia za rozboje i kradzieże. Przesiedział dziewięć, a gdy wyszedł, razem z ojcem zaczął handlować hot dogami. Prigożyn szybko pokazał zmysł do interesów. Sieć sklepów spożywczych założona z ojcem odniosła sukces.
Od budy z fast foodem do ekskluzywnych restauracji. Z Putinem Prigożyn poznał się przy stole
Prigożyn dorobił się majątku i został znanym restauratorem w Sankt Petersburgu. To wtedy zaczął nawiązywać ważne polityczne znajomości. Stołowali się u niego politycy, a w 2001 roku miał okazję podawać do stołu samemu Putinowi. Panowie przypadli sobie do gustu. Prigożyn zaczął dostarczać catering na Kreml, co sprawiło, że zyskał przydomek Kucharza Putina. Organizował nawet przyjęcie urodzinowe dyktatora. Wszechstronny restaurator nie poprzestał na cateringu. W 2013 roku założył Agencję Badań Internetowych - pod tą szacowną nazwą kryje się fabryka trolli piszących prorosyjskie komentarze w sieci, gdzie się tylko da. W 2014 roku po aneksji Krymu powstała Grupa Wagnera, komercyjna firma wojskowa oferująca usługi w krajach o niestabilnej sytuacji politycznej. W praktyce walczyła o interesy Kremla, m.in. w Afryce czy na Bliskim Wschodzie. Prigożyn dopiero w 2022 roku przyznał, że szefuje tej grupie. Została ona wysłana na wojnę na Ukrainie, próbowała zabić Wołodymyra Zełenskiego w pierwszych dniach konfliktu. W międzyczasie Jewgienij Prigożyn dorobił się majątku szacowanego trzy lata temu na niemal 800 milionów złotych.
Z restauracji na wojnę. Prigożyn zaczynał od fermy trolli, szefował Grupie Wagnera
Podczas wojny na Ukrainie niespodziewanie zaczął atakować rosyjskie ministerstwo obrony, a pośrednio także swojego niedawnego przyjaciela Putina. Ostre komentarze na temat nieudolności rosyjskiego ministerstwa obrony skończyły się, jak pokazały ostatnie dni, buntem w Rosji. 23 czerwca szef Grupy Wagnera ogłosił pucz przeciwko Putinowi i marsz swoich wojsk na Moskwę. Zajął też siedzibę dowództwa wojskowego Rosji w Rostowie nad Donem. Praktycznie przez nikogo nie niepokojeni, wojacy Prigożyna w liczbie kilku tysięcy zbliżyli się na odległość około 200 kilometrów od Moskwy, gdy nagle ogłoszono odwrót. Prigożyn stwierdził, że "by uniknąć rozlewu krwi" i "zgodnie z planem" (!) nakazał powrót żołnierzy do obozów. Doszło do tego po negocjacjach, jakie szef Grupy Wagnera prowadził z Putinem za pośrednictwem Alaksandra Łukaszenki. W ramach "ugody" z Putinem Prigożyn wycofał swoich ludzi, w zamian otrzymał obietnicę amnestii dla buntowników i umorzenia śledztwa prokuratorskiego we własnej sprawie. Musiał też wyjechać na wygnanie na Białoruś, gdzie przebywa od niedzielnego (25 czerwca) poranka. Czy to koniec Prigożyna? Putin na pewno mu nie wybaczy, ale niewykluczone, że musiał mu ustąpić i zastąpić Siergieja Szojgu i Walerija Gierasimowa ludźmi swojego Kucharza.