Stany Zjednoczone odtajnią informacje na temat pochodzenia Covid-19. Nieoficjalnie pisano o laboratorium w Chinach, Pekin zaprzeczał
Pandemia koronawirusa zmieniła nasze życie, a dla wielu oznaczała utratę bliskich, ruinę finansową, depresję lub po prostu śmierć z powodu Covid-19 albo innych chorób, których leczenie zaniedbywano z powodu obostrzeń. Skąd się to wszystko wzięło? Czy zadziałały siły natury, jak początkowo spekulowano, zrzucając winę na nietoperze? A może to niehigieniczne targi zwierzęce przyczyniły się do wybuchu epidemii? Pojawiała się też teoria o wycieku z laboratorium w chińskim Wuhan, gdzie wszystko ponad trzy lata temu się zaczęło. Ta teoria była zdecydowanie negowana przez Pekin, nierzadko nazywano ją rasistowską i odsądzano od czci i wiary. A może jednak coś w tym jest? Sugerował to niedawno Wall Street Journal. Według amerykańskich dziennikarzy Departament Energii USA uznał, że pandemia prawdopodobnie zaczęła się właśnie z powodu wycieku z chińskiego laboratorium. Podobne ustalenia miało FBI, ale cztery inne amerykańskie rządowe agencje nie miały w tej kwestii pewności. Czy teraz oficjalnie teorię o laboratoryjnym pochodzeniu Covid-19 potwierdzą oficjalnie władze USA?
Władze USA: "Musimy dotrzeć do sedna pochodzenia COVID-19"
Pozostaje nam poczekać na nowe informacje. Jak podaje Reuters, prezydent USA Joe Biden już podpisał specjalną ustawę, która pozwoli na odtajnienie informacji związanych z pochodzeniem koronawirusa. "Musimy dotrzeć do sedna pochodzenia COVID-19, aby zapewnić, że będziemy mogli lepiej zapobiegać przyszłym pandemiom. Moja administracja będzie kontynuować przegląd wszystkich informacji niejawnych dotyczących pochodzenia COVID-19, w tym potencjalnych powiązań z Instytutem Wirusologii w Wuhan" - głosi oświadczenie Białego Domu. "Wdrażając to ustawodawstwo, moja administracja odtajni i udostępni tak dużo informacji, jak to możliwe, zgodnie z moim konstytucyjnym mandatem do ochrony przed ujawnieniem informacji, które mogłyby zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu" - dodano. Tymczasem sytuacja ta zbiegła się w czasie z wizytą Xi Jinpinga w Moskwie. Chiński przywódca bardzo serdecznie odnosił się do Władimira Putina. Ustawa dotycząca koronawirusa może być więc elementem dyplomatycznej gry.