Joe Biden (78 l.) już niebawem wprowadzi się do Białego Domu i zajmie miejsce Donalda Trumpa (74 l.). Co prawda Trump zamierza nadal walczyć w sądzie o uznanie nieważności głosowania i zwycięstwo jego samego, ale szanse na przyznanie mu racji praktycznie nie istnieją. W tej sytuacji Biden już teraz robi wielkie plany odnośnie porządków politycznych i prawnych w kraju, a media w USA wyliczają te plany. Co dokładnie zamierza Biden? Tuż po ogłoszeniu zdobycia przez Bidena ponad 270 głosów elektorskich zaczęto mówić o powrocie USA do paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, wypowiedzianego przez Trumpa w 2017. Dotyczyło ono zatrzymania globalnego ocieplenia przez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.
Demokrata z pewnością przywróci też członkostwo Stanów Zjednoczonych w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), sensacyjnie opuszczonej przez USA za czasów Trumpa w związku z oskarżeniami o zaniedbania w sprawie panddemii koronawirusa. Biden na pewno nie będzie kontynuował budowy muru na granicy z Meksykiem, ma też przywrócić program "Dreamers" adresowany do nielegalnych imigrantów w USA, który przybyli do kraju jako dzieci. Zapewne zlikwiduje też zakaz przyjmowania imigrantów z krajów, gdzie większość stanowią muzułmanie. Może też wrócić do negocjacji z Iranem i ewentualnie ponownie przystąpić do porozumienia nuklearnego z 2015 roku, podpisanego przez Teheran z USA, Chinami, Rosją, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami. W 2018 prezydent Trump wystąpił z tego porozumienia. Jednak skuteczność Bidena będzie zależała od składu Senatu. Jeśli będzie kontrolowany przez republikanów, dziedzictwo Trumpa może przetrwać dłużej, niż Biden i Kamala Harris by sobie tego życzyli.