On żąda od niej 50 mln dolarów za zniesławienie, którego miała się dopuścić w artykule, napisanym do "Washington Post", w którym – nie wprost – sugerowała, że stosował wobec niej przemoc. Ona, w kontrze, pozywa go o 100 mln dolarów. Proces, który zaczął się 11 kwietnia w Fairfax, a który jest transmitowany w telewizji, rzuca zupełnie nowe światło na związek pary. Wcześniej, w czasie rozwodu, Heard udowadniała, że ze strony Deppa doświadczała przemocy fizycznej, a sąd to uznał, przez co reputacja i kariera słynnego aktora mocno ucierpiały. Teraz to Heard zaczyna wyrastać na agresywną i zdolną do stosowania przemocy. Dowody na to przynoszą ostatnie zeznania. Jak podaje „Mirror”, na świadka została powołana Tara Lee Roberts, która zarządzała domem Deppa na Bahamach. Opowiadała jak ona i inny pracownik posiadłości byli świadkami sytuacji, gdy Amber Heard najpierw wyzwała byłego męża, a potem dopuściła się rękoczynów. Więcej w dalszej części tekstu.
CZYTAJ TAKŻE: 63-letnia Madonna rzuciła chłopaka i poszła w tango. 28-letni tancerz już się wyprowadził [ZDJĘCIA]
"Jako aktor jesteś skończony. Umrzesz jako gruby, samotny starzec" – wykrzykiwała Heard do Deppa. Ponadto miała go szarpać. On miał powiedzieć: "Uderzyłaś mnie puszką" i nie reagować na jej agresję fizyczną. Lee Roberts zeznała także, że gwiazdor miał na nosie ranę, którą potem mu opatrywała. Parę dni temu w sprawie zabrała głos była żona Deppa, z którą doczekał się dwójki dzieci, Vanessa Paradis. Przekonywała, że w czasie ich 14-letniego związku Johnny dał się poznać jako łagodny, opiekuńczy i hojny mężczyzna. W internecie zrodził się już także ruch #JusticeForJohnny ("sprawiedliwość dla Johnny’ego"). Sądowa batalia Heard i Deppa trwa.
CZYTAJ TAKŻE: Marcin Hakiel: "Kasia prosiła o więcej wolności. Okazało się, że ta wolność ma imię". Pierwszy wywiad po rozstaniu z Cichopek