To trudny czas dla Józefa Oleksego. Jako premier zarządzał krajem, a teraz nawet nie może się swobodnie poruszać. Od niedawna polityk w chodzeniu musi się wspomagać laską. Stara się robić dobrą minę do złej gry, ale widać jak na dłoni, że poruszanie się sprawia mu sporo bólu. Gdy musi przejść kawałek, powoli i uważnie stawia krok za krokiem, by tylko nie wywołać nowej fali bólu. Józef Oleksy nie prowadzi też już samochodu. Wszędzie wozi go ukochana żona Maria (68 l.). Zadzwoniliśmy do niego wczoraj z pytaniem o kłopoty z chodzeniem.
- A co to ma do rzeczy? - odpowiedział zbolałym głosem. - To moja prywatna sprawa i nie chcę nikomu opowiadać - skwitował dumnie były premier. Poważne kłopoty Józefa Oleksego ze zdrowiem zaczęły się wiosną, w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego. Polityk miał startować w wyborach, ale z powodu złego stanu zdrowia wycofał się. Oleksy zdradził jedynie, że zakrzepica w nodze wywołała zator płuc. Polityk przeszedł obustronne zapalenie płuc. Gdy zapytaliśmy go, czy choroba jest poważna, odpowiedział: - Mam nadzieję, że pójdzie ku dobremu. Panie premierze, życzymy tego panu!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail