Jak zawsze zarząd MTA tłumaczy konieczność podwyżek rosnącymi kosztami utrzymania całego systemu komunikacyjnego i kolejnymi inwestycjami... Pierwsze debaty publiczne w sprawie wzrostu opłat rozpoczną się w grudniu. Ale będzie to bardziej „wylewanie żółci” przez pasażerów, bo decyzja jest nieodwracalna. Jedyne co będą mogli zrobić to opowiedzieć się za jedną z wersji podwyżek. W obu 30-dniowa MetroCard podrożeje z 116.50 dol. na 121 dol., a 7-dniowa z 31 dol. na 32 dol.
Plan A zakłada, że podstawowa pojedyncza opłata za przejazd metrem i autobusem pozostanie bez zmian – czyli 2.75 dol. ale bonus doliczany za doładowanie karty o każde 5 dol. zostanie zredukowany do 5 procent z obecnych 11 proc. Plan B przewiduje podniesienie podstawowej opłaty do 3 dolarów a za doładowanie karty o każde 6 dol. otrzymalibyśmy 16 proc. bonusu. Wzrosną również opłaty za przejazdy Metro-North Railroad i Long Island Rail Road. Opcje są jeszcze rozważane i będą uzależnione od tras. Więcej kosztować będą także mosty i tunele zarządzane przez MTA. Podwyżka wyniesie tutaj około 4 procent i będzie różnić się w zależności czy ktoś posiada E-ZPass czy też nie. Dla przykładu opłata za Verrazano-Narrows Bridge wzrośnie o dolara, do $17 dla kierowców płacących gotówką. Ale dla tych z E-ZPass'em wyniesie $11.52 zamiast dotychczasowych $11.08. Głosowanie nad podwyżkami odbędzie się w styczniu a nowe stawki zaczną obowiązywać od 19 marca 2017 roku.
Już w marcu MTA wprowadza podwyżki. $121 za miesięczną MetroCard
Jest ciasno, brudno, z przeszkodami i opóźnieniami a teraz będzie jeszcze drożej. Zarząd Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) potwierdził, że od marca przyszłego roku drożeją opłaty za przejazdy metro, autobusy pociągi, mosty i tunele zarządzane przez MTA. Opcje podwyżek są dwie, ale w każdej miesięczna MetroCard będzie kosztować 121 dolarów, a siedmiodniowa 32 dolary.