Na zdjęciach widzimy czterech palestyńskich chłopców uciekających ile sił w nogach przed śmiercionośnymi izraelskimi bombami. Obrazy te, ukazują ostatnie dramatyczne sekundy ich życia przepełnione strachem i nadzieją. Nadzieją, że zdążą uciec, że żaden z pocisków nie wyląduje na tyle blisko, by zrobić im krzywdę. Niestety, nie udało im się.
Chłopcy byli kuzynami. Najmłodszy z nich miał 9 lat. Najstarszy 11. Dzieci grały w piłkę gdy nagle wokół nich zaczęły wybuchać siejące spustoszenie izraelskie bomby. Wtedy rozpoczął się szaleńczy wyścig po życie. Wszystko działo się na oczach dziennikarzy mieszkających w pobliskim hotelu. Kilku z nich chciało ruszyć chłopcom na pomoc, lecz zagrożenie okazało się zbyt duże.
Wujek ofiar bombardowania dla plaży, Abdel Kareem Baker określił izraelski atak mianem „przeprowadzonej z zimną krwią masakry". Jego kuzyni są zaledwie czterema spośród 224 ofiar cywilnych, które straciły życie od chwili zaostrzenia się izraelsko-palestyńskiego konfliktu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail