Na terenie Kanady, przez 150 lat działało 139 przymusowych szkół dla rdzennych mieszkańców. Były finansowane z federalnego budżetu i ich celem było "ucywilizowanie" Indian, Inuitów i Metysów. Prowadzenie szkół rząd powierzył kościołom katolickim i protestanckim.
Czytaj też: Szczątki 215 dzieci w Kanadzie. Papież Franciszek chce wyjaśnień
Komisja Prawdy i Pojednania określiła w swoim raporcie z 2015 roku działalność szkół jako "kulturowe ludobójstwo". Komisja dokumentowała przemoc wobec dzieci, a także odnotowała ok. 4100 zgonów, do których doszło w tych placówkach.
Kanadyjska policja federalna prowadzi dochodzenie w sprawie pierwszego z odnalezionych grobów, w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie znajdowały się szczątki 215 osób. Do zbadania są też tereny przy szkołach Marieval w Saskatchewan (prawdopodobnie znajdują się tam szczątki 761 osób) i St. Eugene w Cranbrook w Kolumbii Brytyjskiej (odkryto 182 nieoznakowane groby. )Jak podaje polsatnews.pl śledztwo będzie długie i wymagające ekshumacji. Do największych problemów należy brak dokumentów. Nieznana ich część, zawierająca dane z nazwiskami dzieci, daty i przyczyny śmierci uczniów, wciąż pozostaje w kościelnych archiwach.
Polecany artykuł:
Zapewnienie o otwarciu archiwów przekazała już archidiecezja Vancouver. Oblaci, którzy prowadzili 48 ze 139 przymusowych szkół i którym Indianie zarzucali utrudnianie dostępu do archiwów, zobowiązali się do przekazania wszystkich „historycznych dokumentów”, tłumacząc wcześniejsze problemy przepisami dotyczącymi danych osobowych. Premier Kanady Justin Trudeau zapowiedział że rząd będzie prowadził takie działania, jakich życzyć sobie będą rdzenni mieszkańcy. Wszystkie poszukiwania mają być prowadzone zgodnie z indiańskimi obyczajami.