Niejeden prawdziwy facet nie zrobiłby tego, co zrobiła drobna Chinka. Do takiego wyczynu trzeba mieć mnóstwo odwagi i nerwy ze stali. Widzowie obecni w czasie pokazów w parku rozrywki World Park w Pekinie oniemieli z wrażenia. Treserka jak gdyby nigdy nic otworzyła paszczę potężnego krokodyla. Później z uśmiechem na ustach włożyła głowę między zęby śmiertelnie niebezpiecznej bestii. Jedna sekunda i dziewczyna mogłaby stracić głowę. Gapie w przerażeniu oczekiwali i zastanawiali się - kłapnie czy nie? Na szczęście treserka wyszła z pokazu z twarzą... i głową.
Kłapnie, nie kłapnie?
2008-07-18
4:00
Chinka przeszła samą siebie