"Terrorysta z NYC był szczęśliwy, prosząc o powieszenie flagi ISIS w swoim szpitalnym pokoju. Zabił 8 osób, ciężko ranił 12 innych. TYLKO KARA ŚMIERCI" - tak w środę po 11 w nocy napisał na Twitterze prezydent Donald Trump (71 l.). Wcześniej ze stanowczością zaapelował do całego Kongresu o zakończenie programu loterii wizowej, bowiem to na wylosowanej w niej wizie Uzbek przyleciał w 2010 r. do Stanów. Tutaj zradykalizował się i uległ chorej fascynacji ISIS.
Zamach planował od dawna. Ciężarówkę, którą rozjechał niewinnych ludzi wynajął 22 października. W jego domu w New Jersey i telefonie znaleziono setki filmów nagranych przez Państwo Islamskie. Kiedy we wtorek wynajętą furgonetką wjeżdżał w przypadkowych ludzi na nowojorskiej ulicy, krzyczał "Allah akbar!". Sayfullo Habibullajewic Saipow (29 l.) zabiłby na pewno więcej osób, gdyby nie policjant Ryan Nash (28 l.), który go postrzelił w brzuch, a potem obezwładnił do czasu przyjazdu posiłków. W środę bohaterski policjant otrzymał pochwały od szefa NYPD, ale sam skromnie powiedział, że "robił, co do niego należało".
Uzbecki terrorysta, który w środę pojawił się w sądzie na wózku inwalidzkim, przebywa w szpitalu i głosi wszem i wobec, że jest dumny i szczęśliwy z powodu zamachu, choć miał nadzieję zabić więcej niewiernych.