Kara śmierci znowu w akcji

mrk

2008-05-07 11:39

Uprowadził i zabił swoją przyjaciółkę - i sam za karę zginął. W Stanach Zjednoczonych wykonano pierwszą karę śmierci po zakończeniu trwającego od sierpnia 2007 roku moratorium.

Najnowsze z działu

Koniec wojny?

Biden ogłosił zawieszenie broni! "Celem zakończenie konfliktu"

Rodzina królewska

Szokująca zmiana u księcia Harry'ego! Wszyscy od razu zauważyli

RODZINA POINFORMOWAŁA

Nie żyje najstarszy mężczyzna świata. Urodził się w roku zatonięcia Titanica. Tuż przed śmiercią zdradził sekret długowieczności

Z ostatniej chwili!

Egipt: Uratowano kolejne osoby ze statku turystycznego! 8 pasażerów wciąż szukają, w tym Polaków

Zobacz film i oceń sam

Spojrzał na ręce Putina i nie mogł uwierzyć. "Próbują coś ukryć"

53-letni William Earl Lynd został skazany za uprowadzenie i zastrzelenie w 1988 roku swojej przyjaciółki. Stracono go w więzieniu w mieście Jackson w stanie Georgia około godziny 1 w nocy czasu polskiego. Wyrok wykonano poprzez wstrzyknięcie uśmiercającej mieszanki trzech substancji.

Zastrzyk zbyt okrutny?

Moratorium na wykonywanie wyroków śmierci w USA wprowadzono na czas rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy petycji wniesionej przez dwóch skazańców z Kentucky. Zakwestionowali oni egzekucje poprzez wstrzykiwanie śmiercionośnych środków, powołując się na konstytucyjny zakaz okrutnych kar oraz zadawania niepotrzebnego bólu i cierpienia. W kwietniu Sąd Najwyższy USA petycję odrzucił. W 2007 roku w USA wykonano 42 wyroki śmierci.